PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=688105}
4,5 6 424
oceny
4,5 10 1 6424
2,0 14
ocen krytyków
Obce ciało
powrót do forum filmu Obce ciało

Film jest ciekawy i z przesłaniem, czyli dobry film. Nie rozumiem jego krytyki typu, że drink w jakiejś scenie był pełny, a w innej pusty. To tak jakby skrytykować dobrą książkę, że na którejś ze stron ma literówkę. Potwierdzam, to co pisze Esmerald mało gdzie Obce Ciało grają, a szkoda, że dobry film przechodzi gdzieś bokiem. Grają go w CinemaCity w Glwicach i Światowidzie w K-cach. Polecam ludziom, którzy od filmu oczekują czegoś więcej niż tylko rozrywki.

IAJ_Polak

w Krakowie nie ma go już w żadnym kinie. dziwne.

ocenił(a) film na 6
clavier

Ale książki w księgarniach Grossa są, prawda?

Krzypur

podejrzewam, że są.

Krzypur

Wspaniale, że były bo mówią prawdę.

ocenił(a) film na 6
Jolanta_p

Oj, dziecko, dziecko...

clavier

Trzeba na sztandary tęczowe wynosić inne treści...do ch...pana...

ocenił(a) film na 8
IAJ_Polak

Zgadzam się - to film z przesłaniem, reżyser wyraźnie rozgranicza zło i dobro - to jest pozytyw, a nie wada filmu.

ocenił(a) film na 10
soleil2000

Rewelacyjny!!!

soleil2000

Pozytyw? Czyli dobrem jest to, ze kobieta ucieka od świata do klasztoru? Wg mnie to ewidentny brak jaj. Dlaczego w filmie jako najwyższe dobro nie została przedstawiona kobieta, która urodziła dziecko? Która wraz z mężem i na równych prawach jest ostoją ciepła domowego ogniska? Która w raz z mężem dokłada cegiełkę do trwania naszej cywilizacji? Która to ma odwagę stawić czoła niedogodnością związanym z ciążą i macierzyństwem, o których to facet czasem nie ma zielonego pojęcia? Jeżeli Zanussi uważa, ze najwyższym dobrem jest ucieczka od świata, to niech sam ucieka. Przecież nawet jego matka musiała znosić trud jego wychowania, noszenia go pod sercem. Tym filmem Zanussi odwraca się du*pą od wszystkich kobiet (w tym własnej matki), które winny być podziwiane. Ten film to kolejna bardzo zła skrajność. Widać, jak na starość się Zanussiemu zwężały horyzonty.

soleil2000

Wg mnie brak umiejętności odpowiedzi na prawdziwą miłość i ucieczka do klasztoru to wskaźnik kulturowego i życiowego niedorozwinięcia jednostki. Jasne, wsadźmy wszystkie kobiety do klasztoru a wszystkich facetów zróbmy księżmi. I niech za tym idzie kastracja facetów i podwiązanie jajników u kobiet, by przypadkiem nie umyślało im się uprawiać jakże zdeprawowanego sexu. Nakażmy się modlić 24/7 i zobaczmy co wtedy stanie się z naszą cywilizacją.

ocenił(a) film na 7
Crazy_Ivan

Drogi Crazy_Ivan'ie, bądź tak dobry i nie myl forów. Filmweb nie jest terapeutycznym medium, swoje rany i kompleksy powierzaj komu innemu.
Otóż... wyobraź sobie, że oglądając ten film zadawałem sobie pytanie - po co Zanussi podjął ten temat, który dotyczy promila promila społeczeństwa. Ale... - artysta ma prawo wypowiedzi, ktoś daje kasę, ktoś to dalej udostępnia, jest grupa ludzi, których taki temat dotyka, chcą taki film obejrzeć.

Nawet nie chce mi się komentować Twojej wypowiedzi w szczegółach - wszystko pomieszane, spłaszczone. NIe wiem dlaczego wypowiadasz się na tematy, o których nie masz bladego pojęcia.

Film, niestety, oczywiście ma niedociągnięcia, nie są to najwyższe loty, reżyser widać najlepsze swoje lata ma za sobą. Niemniej film trzyma poziom, a styl Zanussiego trzeba zaakceptować, inaczej nie ma sensu się męczyć. Jednakże film skłania do refleksji, a to przecież jest najważniejsze.

GdzieToKino

Spłaszczone i pomieszane? Więc powiedz w którym momencie mojej wypowiedzi myliłem się?
O których tematach nie mam pojęcia? Powiedz proszę a nie uogólniaj mojej wypowiedzi jednym zdaniem, że jest pomieszana i spłaszczona.

GdzieToKino

Zauważ, nie podałeś żadnych argumentów a od razu wyjeżdżasz z ciężkimi działami, że rozmówca ma kompleksy itp. Taki poziom dyskusji sięga poziomu intelektualnego gimnazjalisty (wczesnego).

Nie pomyliłem forum. Wszystkie "ochy i achy" odnośnie filmu dotyczą także jego przesłania. Przesłania, które mogę krytykować. Właśnie dlatego jest to najwłaściwsze miejsce dla mojej wypowiedzi.

Owszem, każdy ma prawo wypowiedzieć się. Także Zanussio. Nasz filmowiec ma, w przeciwieństwie do wielu, uprzywilejowaną pozycję, którą bezczelnie wykorzystał do przepchnięcia swojego niedorozwiniętego światopoglądu. Tym samym wystawił się na krytykę, której miejsce jest między innymi na takich forach.

ocenił(a) film na 7
Crazy_Ivan

Argumentem za kompleksami jest Twoja wypowiedź o roli kobiety w społeczeństwie i relacji z Bogiem. Więcej nie będzie, bo to nie forum terapeutyczne.
Nie masz bladego pojęcia o powołaniu do życia zakonnego, o roli zakonów w życiu świata, nie masz pojęcia o Bogu, o jego roli w życiu człowieka i świata.
Argumenty "ad personam" i "ad absurdum" stosujesz nagminnie i lekką ręką.
Co to znaczy "niedorozwinięty światopogląd", zarzut skierowany w stronę dojrzałego człowieka?
I znów mylisz fora - tu nie krytykujemy poglądów reżysera, lecz jego dzieło, o tym rozmawiajmy.

GdzieToKino

Powiedz mi zatem dlaczego moja wypowiedź o roli kobiety w społeczeństwie jest zła?
Konkretnie:
Jaka jest wg Ciebie rola kobiety w społeczeństwie?
Dlaczego zakony i zakonnicy są ważni pomimo tego, że wielu twierdzi, że mają "monopol" na dobro?
Dlaczego pośrednio uważasz, ze tylko ludzie wierzący mają prawo rościć sobie prawo do moralności i dobra (jak wyżej - mają monopol na dobro)?
Dlaczego pisząc to co piszę mam mieć kompleksy?
Dlaczego nie mogę skrytykować otwarcie poglądów, z którymi się nie zgadzam?
I osoby, która te poglądy przekazuje?
Dlaczego nie na forum poświęconym temu tematowi i w dyskusji na ten temat?

GdzieToKino

Każda kobieta ma prawo wyboru. Tylko Zanussi nie dostrzegł nawet tego :D

ocenił(a) film na 7
Crazy_Ivan

Dyskusja jest o filmie i wnioskach z niego wynikających, Ty chcesz dyskutować (w zasadzie nie dyskutujesz, tylko apodyktycznie przedstawiasz swój pogląd) o sprawach światopoglądowych. Nie możesz otwarcie krytykować osobistych poglądów, bo tu nie rozważamy poglądów reżysera, tylko rozmawiamy o jego dziele. Możesz zarzucać to czy owo poglądom, ale Ty wprost i bezpośrednio atakujesz reżysera za jego osobiste poglądy.
Masz kompleksy, bo zdradza Cię agresja.
Zanussi (i ja) nie odbieramy Tobie prawa do Twojej (nie)wiary, Ty odbierasz je nam do naszej wiary.
Ludzie (prawdziwie) wierzący nie roszczą sobie prawa do moralności i dobra, bo wiedzą, że nie od nich to pochodzi. To jakieś Twoje (i Tobie podobnym) projekcje o "monopolu" na dobro.
Rola kobiety w społeczeństwie jest przeróżna, Ty zdaje się wyznaczasz jej jedną. I to właśnie Ty nie dajesz kobiecie prawa wyboru. W filmie bohaterka długo się zastanawiała i podjęła decyzję. Lecz nie po Twojej myśli, więc uważasz, że ktoś jej odebrał wolność wyboru. Na jakiej podstawie?

Spróbuj budować pytania i zdania spójne logicznie... Będzie łatwiej Ciebie zrozumieć. Żebyś się za bardzo nie czepiał taki przykład:
"Dlaczego zakony i zakonnicy są ważni pomimo tego, że wielu twierdzi, że mają "monopol" na dobro?"
Co z czego wynika? I czy w ogóle wynika? Z Twojego pytania wynika, że wielu uważa, że zakonnicy mają monopol na dobro, więc nie są przez to ważni.
Gdzie tu powiązanie logiczne?

GdzieToKino

Widzisz :) nie podałeś żadnych argumentów.
Zauważ, przez dzieło artysta wyraża swoje emocje i poglądy. Przecież nikt nie podszedł do niego i nie powiedział
Panie Zanussi, nakręci pan nam film ale ma być w nim tak a tak. Tak i tak ale koniecznie ma się to przeciwstawiać pańskim poglądom. Inaczej PISF zakręci kurek. Krytykuję Zanussiego bo to są JEGO poglądy i na ICH podstawie nakręcił ten film.

Owszem, wyrażam agresywnie swoje poglądy, bo gdyby głupota miała skrzydła większość ludzi nie potrzebowała by samolotów. Zauważ, lekarstwo przeważnie nigdy dobrze nie smakuje.

Dziewczyna się zastanawiała i owszem. Wybrała jednak złą drogę. Ona nie zastanawiała się co wybrać... zastanawiała się jak zebrać się na tą drogę, która zapewne od dziecka była jej wpajana. To nie był wybór. To była presja. Presja psychiczna.

Owszem, wierzący wierzą, ze dobro pochodzi od Boga nie od człowieka. Ale to Bóg jest z nimi. Wielu wyznaje zasadę, nie jesteś z nami, jesteś przeciwko nam. Nie wierzysz w Boga automatycznie nie możesz mieć jakichkolwiek podstaw moralnych czy być dobry.

Owszem, klasztory są rewelacyjne, caritas cudowny, Teresa Z Kalkuty święta za życia (poczytaj o niej co nieco) ale już taki WOŚP jest dla pisiorków i społeczności Frondy (oj jak ja kocham Trelika) solą w oku. Pokazuje, ze można inaczej, nie z kościołem, że można czasem zaszaleć i zrobić coś dobrego.

ocenił(a) film na 7
Crazy_Ivan

Przyjmij wreszcie do wiadomości (bo inaczej to ostatnia moja wypowiedź), że prezentujesz tu światopoglądowe swoje osobiste przekonania, najeżdżasz na osobiste poglądy pana Zanussiego, a to forum służy czemu innemu. Idź np. na Onet.

Cóż to jest że nie odróżniasz tak banalnej, ale podstawowej rzeczy?

Powiedz mi... W zasadzie to się zastanów... W filmie jest ukazana np. Kris. Reżyser wcale jej nie gani, po prostu pokazuje postać o takich zasadach i tak postępującą. Ukazuje jej osiągnięcia, dobrobyt życiowy, jej spryt i to, że przynosi on owoce. Kris można odebrać pozytywnie, tu nie ma jednoznaczności. Kris spokojnie może być "wzorem" dla niektórych. Czemuż to uczepiłeś się Katarzyny?
Już daaawno stwierdzono, że nie można utożsamiać twórcy z jego dziełem. Opuściłeś tę lekcję?
Owszem, w dziele jest ślad twórcy, na jego podstawie można coś o twórcy powiedzieć. Ale nie tak ja Ty czynisz.

"Wybrała złą drogę" - O! I to jest odpowiednie stwierdzenie. Twoim zdaniem bohaterka wybrała złą drogę, bo to a tamto.
I idź tym tropem na filmwebie dalej.

Ale... nie bredź... Trzymaj się oczywistych faktów czyli filmu -
"która zapewne od dziecka była jej wpajana". Co prawda (chyba) tam matki nie ma, ale ojciec jest obecny i słyszymy co mówi, jakie ma poglądy. Jakby wpajał, to by coś z tego zostało.
Gdzie presja? Film konkretnie ukazuje, że nikt na nią presji żadnej nie wywierał. Przypomnij sobie sceny np. z klasztoru, jak chciała zadzwonić, ba! jak chciała na chwilę wyjechać.

Nie dorabiaj sobie argumentów do swoich założeń...

Zaskoczę Cię... Bóg jest ze wszystkimi. Bóg rozdzielił dobro po wszystkich, każdy jest do jego czynienia zdolny. Dalej tematu rozwijać tu nie będę.

GdzieToKino

Zaznaczę, że znowu nie podałeś żadnych argumentów.

Nie można utożsamiać dzieła z jego twórcą :D ? Pierwsze Badam Bam Psss

Ojj, biedaczka męczyła się strasznie. A jednak wybrała jedyne i słuszne boskie dobro. Dobro, które widziała jako jedyne dobro. Nie widziała dobra w człowieczeństwie. W człowieku jako takim. Więc uciekła od człowieczeństwa. Fakt, nikt jej tego dobra wynikającego z człowieczeństwa nie pokazał. Była jednak na tyle niedojrzała, ze podkuliła ogon i uciekła do klasztoru. Sama na sobie wymuszając pozostanie w iluzji. Nie przejrzała na oczy i nie dostrzegła człowieka. Tak, wg mnie postąpiła źle. Postąpiła źle nie bo to bo tamto, tylko postąpiła źle bo tak wierzę, tak samo jak Ty wierzysz, że postąpiła dobrze. No tak, ale Ty podświadomie masz się za wyższego (chociaż pewnie zarzekał się będziesz, że nie), bo za Tobą stoi Bóg (że Cię zacytuję jak pięknie uciąłeś ten temat nie pozwalając na dyskusję: Zaskoczę Cię... Bóg jest ze wszystkimi. Bóg rozdzielił dobro po wszystkich, każdy jest do jego czynienia zdolny. Dalej tematu rozwijać tu nie będę). Bardzo sprytnie. Bóg ucina wszelką dyskusję. I jakbyśmy kota ogonem nie obrócili zawsze powiesz, że to Bóg. Twoje poglądy są bliskie Mormonom :D wg nich każdy jest Mormonem ale o tym jeszcze nie wie :D za każdym stoi Bóg czy tego chce czy nie chce. Pięknie uciąłeś dyskusję, mistrzostwo świata. :D

Wracając do tematu. Presja była na niej wywierana przez jej płytkie postrzeganie społeczeństwa i człowieka jako jednostki przetrwania cywilizacji, z którego to dobro właśnie pochodzi.

Biorąc pod uwagę jej adoratora, w nim można dostrzec dobro pochodzące od człowieka nie od Boga. Chce założyć rodzinę. Chce się szczęśliwie zakochać. Ponosi porażkę. Dziewczyna wybiera ułudę a ludzkie dobro (będące tutaj uosabiane przez Angela) ponosi klęskę z boskim dobrem jakie wybrała nasza niedorozwinięta życiowo bohaterka.

Tak, uważam, że ten film przestawia wszystko do góry nogami. Że jest niewłaściwy i tak: pan zanussi jak i Ty macie po równo spaczony pogląd na świat i człowieka.

GdzieToKino

Zauważ jeszcze jedno. Ty wyrażasz jakiś pogląd i ja wyrażam jakiś pogląd. Ty krytykujesz mój światopogląd a ja Twój (który najwyraźniej pokrywa się ze światopoglądem Zanussiego). Kto zatem rozsądzi czyj jest właściwy? Mój i Twój światopogląd są sobie równoważne. Ja tylko wierzę w coś innego niż Ty i wierzę, że Twój argument jest głupi a mój nie. Ty wierzysz dokładnie odwrotnie. Szanuję Twój światopogląd, ale nie chcę by się zmarnowała krew przelana przez moich przodków za wolność słowa i korzystając z niej mówię, że Twój światopogląd jest najzwyczajniej w świecie głupi.

Nie wzięło się to z niczego. Musiałeś przeżyć w życiu podobną sytuacją.
Bawisz się w piaskownicy i nagle twój kolega przynosi dziwne grabki do piasku. Nie podobają Ci się. Mówisz mu więc, że jego grabki (a może i przy okazji wiaderko) są głupie.
Tutaj mamy dokładnie to samo, tyle, że dyskutujemy o innych rzeczach.

PS: dziękuję Ci, że uważasz moje wypowiedzi za agresywne. Widocznie mają jakąś siłę przebicia. Dzięki.

PPS: tak panie Zanussi, uważam, że pański światopogląd przedstawiony w filmie, a będący niechybnie odbiciem pańskich uczuć, zapatrywania na świat i emocji - jest bardzo (bezdennie) głupi.

Crazy_Ivan

Dokladnie zgadzam sie przedmowca. Bardzo splaszczasz i wypowiadasz sie jak osobnik pokroju 14 latka... Szkoda komentowac nawet..

ocenił(a) film na 8
Crazy_Ivan

Napisałeś: "Czyli dobrem jest to, ze kobieta ucieka od świata do klasztoru? Wg mnie to ewidentny brak jaj"
Mam pytanie. O którą kobietę Ci chodzi, o tę w której zakochał się Angelo, Kasię, Czy może o szefową warszawskiej korpo, Kris? A może o jej asystentkę. O którą chodzi konkretnie?
Wnioskuję, po zwrocie „klasztor”, że masz na myśli ten dosłowny, do którego poszła Kasia.
Bo wiesz nie jest to takie oczywiste. Ta pani kierownik, to ci powiem że, (jak wynika z Twoich oczekiwań co do roli kobiety we współczesnym świecie), też ideałem Twoim nie jest. Przecież również i ona nie ma odwagi „stawić czoła niedogodnością związanym z ciążą i macierzyństwem”. A może powiesz że nie o to chodzi, bo przecież ona wybrała karierę zawodową. Bo jeśli uznasz przypadkiem że to dobra rola, to czemu by ta pokazana w filmie jako droga powołania i klasztoru, miała być zła? Tylko dlatego że nie pozwala zarabiać kasy na przekrętach i rujnowaniu życia sobie i innym? Jeśli tak, to Ci powiem, że to kwestia pasji i zainteresowań, bo jak mawiali starożytni „gustibus non est disputandum”. Więc jako że o gustach się nie dyskutuje, bo każdy ma prawo do swoich upodobań, odpowiem na Twoje pytanie twierdząco:
Tak dobrem jest to, jeśli przynosi większą frajdę niż coś innego co przynosi mniejszą, dlatego, ze przynosi większą… :)

Pytasz jeszcze:
„Dlaczego w filmie jako najwyższe dobro nie została przedstawiona kobieta, która urodziła dziecko? Która wraz z mężem i na równych prawach jest ostoją ciepła domowego ogniska? Która w raz z mężem dokłada cegiełkę do trwania naszej cywilizacji? Która to ma odwagę stawić czoła niedogodnością związanym z ciążą i macierzyństwem, o których to facet czasem nie ma zielonego pojęcia?”
Wiesz w moim odczuciu to pewnie dlatego że to nie o tym film jest. Można by się zastanowić na jakie niełatwe pytanie próbuje tym razem odpowiedzieć reżyser, jakie stawie wątpliwości, jakie pokazuje problemy społeczne cywilizacyjne, jakich wewnętrznych rozterek próbuje się w nas dopatrzeć, co jest dla nas tym obcym i niezrozumiałym, co przepełnia lękiem, niezrozumieniem, rozdarciem…
Może kulawo trochę i licealnie pojmuję temat, ale nie widziałem tam wyraźnie zarysowanej problematyki rodziny w jej, jak to opisujesz codziennym zmaganiu się z życiem, ciążą, macierzyństwem.
Pewnie dlatego że, jak wnioskuję z Twojego pytania, na złość akurat artysta postanowił namalować nie ten obraz i zagrać nie ten utwór muzyczny który chciałeś.
A może po prostu wybrałeś nie to co Ci odpowiada.
Chciałeś tematykę prorodzinną, a dostałeś inną…
Wybacz tryb ironiczny, ale swoją wypowiedzą podciąłeś tę gałąź na której…

Pozdrawiam

chalice78

co do pierwszego akapitu...
klasztor sprawia większą frajdę? przecież miała wątpliwości a jednak wybrała łatwiejszą drogę
dlaczego nie utyskuję na korporacyjne harpie? bo takich jak przedstawionych w filmie jest mniej (jeżeli w ogóle są) niż poupychanych w klasztorach niezdolnych do życia ludzi, więc tego obrazu nie można brać na poważnie. Nie utyskuję, bo w klasztorze to droga łatwizny, zarobić na siebie i wychować potomka... to jest wyzwanie.

co do drugiego akapitu...
owszem, nie namalował obrazu takiego jaki chciałem, bo poprzez swój wypaczony "reżyserski" światopogląd wymalował naiwnie pojmowany obraz świata, w którym boskie dobro jest ponad wszystkim... a do normalności niestety nikt nie dojrzał...

ocenił(a) film na 8
Crazy_Ivan

Wiesz ja bym się nie pokusił o stwierdzenie że drogę jaką wybrała bohaterka reżyser pokazał jako drogę łatwiejszą, pewnie trzeba by go o to spytać by mieć pewność, ale zaryzykował bym inne stwierdzenie, z którym się zapewne zgodzisz. Że Ty uważasz że droga zakonu jest łatwiejsza niż wychowanie dzieci. I tu wyrażasz swój pogląd, którego możesz być pewien jak doświadczalnie porównać obie drogi. Czy bez tego można być pewnym która droga jest pójściem na łatwiznę?
Pokusił bym się dalej o pewne stwierdzenie. Co jest smaczniejsze, golonka czy bita śmietana. Czy to pytanie ma sens? pewnie miałoby, gdyby badać subiektywne gusta konkretnej osoby. Wydaje mi się, że podobnie jest z pójściem na łatwiznę. Osobiście znam świadectwa ludzi, którzy wybrali drogę kapłaństwa, gdyż chcieli łatwego życia, jak i takich którzy wybierając ją, nie mieli tak łatwo. Pozwolę sobie podać dla zobrazowania tego drugiego, przykład Karola Wojtyły, doskonale zapowiadającego się aktora. Wiem przykład z grubej rury, ale czy miał lekkie życie i czy dobrze wybrał, pozostawiam twojej ocenie i jakakolwiek będzie, szanuję ją. Dobrze się jednak zastanów, puki SOBIE odpowiesz... Znam też kogoś kto dla łatwizny wybrał drogę... Wyobraź sobie, posiadania rodziny... Czy to możliwe? No cuż, zależy od okoliczności. I to bym sugerował uczynić Tobie zmienną za pomocą której wysuwasz sądy. Okoliczności bowiem, są tym co decyduje o pójściu na łatwiznę albo nie.
Jeśli natomiast generalizujesz i każde powołanie nazywasz pójściem na łatwiznę, to mam pytanie.
Skąd czerpiesz takie informacje?
I jeszcze z ciekawości spytam: Skąd masz statystyki odnośnie ilości kobiet w korpo i w klasztorach?

chalice78

Uważam, że to łatwiejsza droga, bo taki jest mój światopogląd. Mam prawo go wyrażać.

Skąd mam te statystyki? Z tego samego źródła, które pozwoliło naszemu "reżyserowi" generalizować w tych tematach i przedstawiać obraz szalenie skrajny.

Piszesz (jakże uczenie) po łacinie, że o gustach się nie dyskutuje. To o czym?

ocenił(a) film na 8
Crazy_Ivan

Mówiąc że uważasz tę drogę za łatwiejszą bo taki jest twój światopogląd, to tak jak byś powiedział, że studia z fizyki są prostsze niż studia z chemii bo taki jest Twój światopogląd. Warto tylko odpowiedzieć sobie na pytanie czy to jest światopogląd czy... inna wielkość. Ale oczywiście masz prawo to wyrażać, przecież jesteśmy jak mniemam wolnymi ludźmi, więc możemy mówić to co chcemy.
O czym dyskusję? Wolę o wartościach, bo gusta pozostają niezmienne. Trudno żebym polubił BMW bardziej niż Mustanga, dlatego, że ktoś lubi BMW.
Dobrze jest rozróżnić mówienie o gustach od polemiki o poglądach. Bo o tym że coś mi się bardziej podoba niż komuś, dyskutować jak wiadomo się nie da...

chalice78

Tutaj nie chodzi o to co jest proste a co jest właściwe. Dla nas ludzi ważny jest rozwój. Generalnie podtrzymanie gatunku. Celibatowi księża i ludzie w klasztorach raczej nie przysłużą się społeczeństwu na dłuższą metę.

Mówiąc, ze podoba mi się jeden samochód bardziej niż inny zahaczam o dyskutowanie o gustach. Gdyby nie było dyskusji o gustach nie było by programu Top Gear a Jeremi Clarkson żebrał by pod... klasztorem? :D

Widzę, że polemika na temat, skąd "reżyser" wyciągnął statystyki do wymalowanie tak nierealnego obrazu, została pominięta?

ocenił(a) film na 8
Crazy_Ivan

Została pominięta bo nie zapytam ponownie o to samo. Nie odpowiedziałeś więc zakładam, że nie chciałeś.

Nie wiem co to Top Gear i Jeremi Clarkson więc nie będę się wypowiadał. W kwestii gustu miałem na myśli to, że nie da się bronić przekonania z powodu upodobania czegoś, gdyż upodobanie nie wynika z rzeczy samej a z podmiotu poznającego czyli z wnętrza Ciebie. Z twojej osobowości, psychiki, doświadczeń. Jest jak reakcja na kobietę na którą Ty reagujesz maksymalnie a Twój kolega mówi... Taka sobie, ładna ale powszechna uroda. Nie da się przekonywać kogoś co czujesz. Można w to uwierzyć lub nie. I to mieli na myśli pewnie niegłupi ludzie którzy stwierdzili że o gustach nie dyskutujemy. Podejrzewam że miałeś na myśli np modę, zmieniające się kanony piękna, czy pasję związaną np z renowacją starych aut. W takich przypadkach ktoś może o tychże dyskutować ale nie na poziomie gustu...

Natomiast co do kwestii braku prokreacji która jak wynika z Twojej wypowiedzi jest głównym zarzutem pod kontem kleru i celibatu, to powiem, że mam bardzo wielu znajomych którzy nie mają dzieci. Wśród moich znajomych powiedział bym że 50%, 40% ma po jednym a 10% więcej niż jedno. Myślę że sprawa nie dotyczy naszych znajomych a jest zjawiskiem demograficznym w Polsce ale i w części świata. Duża część z tych 90% zasługuje wg Ciebie na takie samo potępienie jak ludzie celibatu. Nie mają dzieci lub mają jedno pomimo że technicznie mogą, lub mogą więcej. Ci ludzie "raczej nie przysłużą się społeczeństwu na dłuższą metę" dlatego że sukces zawodowy, czasem zabawa, czasem pieniądze a czasem ciągłe czekanie na lepsze warunki finansowe powoduje taki stan rzeczy. Byłbym oczywiście niesprawiedliwy wszystkich wrzucając do jednego wora. Są i tacy którzy boją się obniżenia stopy życia, bo nie przelewa im się finansowo a warunki socjalne i inne w naszym kraju jak wiemy nie rozpieszczają...
Ale. Nieważne czy dokładnie 90% czy mniej, na pewno dużo, nieważne czy z zachłanności strachy wygodnictwa czy innych powodów. Wybierają łatwiejszą drogę i nie przysłużą się społeczeństwu w tej najważniejszej dla Ciebie kwestii jaką jest podtrzymanie gatunku...
Krytykujesz ich?
Osobiście powiem tak. Nie obawiaj się. Jeśli tylko z tego powodu, braku prokreacji, to nie musisz krytykować ani jednych ani drugich. Ludzi nie zabraknie. Tak działa natura. Uważam to wprawdzie za fakt a nie pogląd, ale jestem skłonny przyznać że to pogląd. Tyle że nie chcę go uzasadniać na łamach tego forum bo to nie na temat i nie to forum.

chalice78

O gustach się nie dyskutuje... to o czym?

Masz rację by nie wrzucać kleru i tych co nie chcą mieć dzieci do jednego wora. Niesprawiedliwe to dla tych, którzy nie chcą mieć dzieci.

ocenił(a) film na 8
Crazy_Ivan

Po pierwsze.
Zadajesz jeszcze raz to samo pytanie pomimo że udzieliłem bardzo szczegółowej odpowiedzi. Oznacza że nie czytasz, albo czytasz i nie rozumiesz

Po drugie,
W którym miejscu ja napisałem "by nie wrzucać kleru i tych co nie chcą mieć dzieci do jednego wora"? Nigdy nie napisałem czegoś takiego. Potrafisz wskazać gdzie? Znów czytasz a nie rozumiesz?...
Z tego co widzę w tym tekście powyżej, w przekładowym zestawieniu 90% zawarłem ludzi którzy mają rodziny... Dlaczego twierdzisz że kler ma rodziny, skąd piszesz te brednie? kto ci to powiedział że kler rzymskokatolicki w Polsce ma rodziny? Przecież z tego co napisałeś powyżej wynika że tak twierdzisz!... To oczywiście, takie odwrócenie twojej wypowiedzi jak ty czynisz ze swoimi rozmówcami. I jak, zgadzasz się że to napisałeś? Sądzę, że jak ktoś Ci coś takiego napisze, to odpiszesz pewnie, że jest tukiem i nie umie czytać co?...

Po trzecie.
W moim skromnym odczuciu wypowiadam się w sposób czytelny i zrozumiały, ale niech ocenią mnie inni. Jednak nie da się rozmawiać z kimś kto nie rozumie jasnych wypowiedzi i nie szanuje rozmówcy.
Dla przykładu. Jeśli kolega spyta cię kiedyś gdzie kupiłeś swoje buty, a ty mu odpowiesz że w tym samym sklepie w którym był człowiek stojący przed tobą kolejce do kasy, a jeszcze potem na milczenie twojego kolegi zapytasz, czemu nie pyta dalej gdzie to było, to wiedz, że jeśli ma szacunek do siebie, to nie zapyta tylko zignoruje temat i Ciebie. W sposób trwały!
Tak właśnie zrobiłeś kilka postów powyżej.
Dlatego mam prośbę. Nie pisz już. Uszanuj to forum. Miej też odwagę przed samym sobą uznać, że niewiele rozumiesz z otaczającego cię świata, albo jeśli to nieprawda i jednak rozumiesz, to przynajmniej że takiego kogoś zrobiłeś z siebie na tym forum.

Nie jestem Ci teraz agresorem, ale wypada okazać ludziom minimum poziomu i szacunku, niezależnie od tego czy podzielają Twoje poglądy i odczucia. Pomyśl o tym. Będziesz poważniej traktowany przez otoczenie.
Pozdrawiam i życzę więcej rozumu i poszanowania innych :)

chalice78

Ja wyraziłem swoje zdanie, z którym się nie zgadzasz. Dyskusję uważam za zakończoną.

ocenił(a) film na 8
Crazy_Ivan

Nie było żadnej dyskusji. Było dukanie dziecka jakim jesteś. Żeby mieć swoje zdanie trzeba by rozumieć język w jakim się mówi. Ty jak widać go nie rozumiesz. Tak. Temat uważam również za zakończony.

chalice78

:) of kors :D powywyższaj się :)

ocenił(a) film na 8
Crazy_Ivan

Wiem irytuje cię to, bo nie tylko ja ale i inni na forum też zarzucają ci tępotę... :D
Żeby się wywyższać trzeba mieć nad kim... Osobiście nie czuję wyższości nad zwierzętami :)
PS. dopisz sobie jeszcze coś, żebyś mógł skończyć, bo widzę że ci zależy hehe ... :)

ocenił(a) film na 8
Crazy_Ivan

Myślę że sprawa nie dotyczy TYLKO naszych znajomych*

ocenił(a) film na 7
IAJ_Polak

Witam:) też się zgadzam, dobrze zrobiony film:)

elektrokofewarka

Zupełnie nie rozumiem czemu jeżdżą po tym filmie jak po łysej kobyle, bardzo dobre role, miejsce akcji jak na polskie filmy z amerykańskim rozmachem, owszem są pokazane skrajne postaci, ale jak najbardziej realistyczne - spotyka się i takich ludzi i takich - kto miał styczność z korporacją wie, tak samo jak ktoś miał styczność z osobami, które chcą iść do zakonu itd. Walka wartości "nowoczesnych" z chrześcijańskimi wcale nie jest taka oczywista, nie ma jednoznacznej odpowiedzi w filmie - to mi się podoba, że jest to taki uniwersalny dramat, każdy może wyciągnąć inne wnioski. A plakat wprowadza w błąd - wcale nie odczułam, że jest to film o "wszystkich obliczach kobiety"..

ocenił(a) film na 7
elektrokofewarka

No właśnie, film dobry; dobrze zrobiony, dobrze zagrany i ze świetną muzyką. Nie rozumiem negatywnej nagonki na ten film...

ocenił(a) film na 3
elektrokofewarka

Co dokładnie jest w nim dobrego?
Może te liczne klisze i telenowelowość?
1 Jak są zakochani – to koniecznie muszą razem pedałować pod górkę, biec i ścigać się w rytm muzyki Wojciecha Kilara? A następnie padać plackiem na plaży, nie zważając na piasek i wodorosty we włosach? Widocznie nie istnieje oryginalniejszy sposób na zilustrowanie stanu zakochania.
2 Jak ojciec, po dłuższej rozmowie z córką, oznajmia jej (zresztą, bez sprawdzania za pomocą komórki), że sam sprowadził jej narzeczonego z Włoch a ten narzeczony czeka na dole w kawiarni i zaraz tu będzie - jeśli to nie jest uproszczenie fabularne rodem z "Barw szczęścia" czy czegoś podobnego – to ja już nie wiem co to jest.
3 Jak obraz pracy w międzynarodowej korporacji - to też dokładnie taki, jak w telenowelach: właściwie nikt tam nic konkretnego nie robi, wszyscy jedynie kopią pod sobą dołki, a także flirtują: są intrygi damsko-męskie oraz umawianie się na drinka po pracy, ewentualnie na partię squasha po pracy. Czy to jednak możliwe, by w siedzibie współczesnej międzynarodowej firmy było aż tak cicho i spokojnie, by nie pracowali jak mrówki ludzie przy komputerach? Poza filmem, słyszy się wprawdzie o braku wyraźnego rozgraniczenia pomiędzy czasem pracy a czasem wolnym, lecz zwykle idzie to w kierunku odwrotnym: korpo-ludzie nawet w czasie wolnym żyją pracą. A tutaj w pracy mówi się o sprawach osobistych, bądź nawet oddaje – z problemami – hipnozie.
No, czasami coś się jednak w tej firmie >>OPEnErgy<< robi: prowadzi industrial espionage (znowu: cherchez la femme) by dzięki wykradzionym planom strategicznym konkurencji osiągnąć przewagę konkurencyjną. Czyli nic twórczego.
4 Jak człowiek się czuje moralnie zbrukany, to nie może spać i musi wziąć nocny prysznic? Jakież to oryginalne!
5 Jak ostateczne rozstanie – to koniecznie ukazane w półmroku, w strugach ulewnego deszczu? Kogo jak kogo, ale mistrza Zanussiego nie podejrzewałem o tak - excusez le mot – prymitywne i banalne obrazowanie.

Film_Polski

Podnoszę temat po tylu latach. Jakoś dziwne, że każdy z tych Filmwebowych moralizatorów nie odpowiedział na Twoje zarzuty. Bo dla nich liczy się światopogląd, w którym boog jest och i ach a zwykła miłość jest be. Dla nich nie liczy się absurdalność i skrajność z jaką film przedstawia niektóre aspekty domniemanego realnego życia. Nie liczy się wartość techniczna czy rozwiązania fabularne. Ważne, żeby przedstawiały taki a nie inny światopogląd. W Polsce chodzi się do kina po światopogląd a nie po film. Dla nich cały świat jest be. Mało tego, wyobrażają sobie, że CAŁY świat jest taki jak na filmie. A wiesz czemu wyobrażają sobie, że taki świat jest be? Zauważ, że cały ten świat fuj oparty jest o seksualność, którą kościół katolicki karci już od urodzenia (grzech pierworodny myślicie, że był za zjedzenia jabłka... hehe... naiwniacy). Ktoś kto siedzi po uszy w kościele katolickim ZAWSZE będzie bał się seksualności i w niektórych momentach... bardzo chciałby mieć tą seksualność ale jej mieć NIE MOŻE. Wykreowany więc został obraz, że wszystko cielesne jest be... a ci stroniący od człowieczej cielesności są super. Taki obraz usprawiedliwia i upewnia, że jest się lepszym od innych. Najlepsze (taki wniosek z filmu) nawet pomimo wątpliwość winniśmy "fszyscy" zasuwać do klasztoru. Czyż to nie głupie?

użytkownik usunięty
IAJ_Polak

Etyka dla ubogich.

ocenił(a) film na 7

Po miażdżących głosach krytyki, jakie do mnie docierały, poszłam na ten film, żeby sprawdzić, że Zanussi skończył się jako reżyser, a wyszłam ...olśniona. To mądry, piękny, dobry film o sprawach najważniejszych.

ocenił(a) film na 6
potasznia

Nie obejrzałem go jeszcze, ale po twojej ocenie na pewno to zrobię - chyba już na dvd tylko. Czytałem o nim kilka recenzji i "prawicowych" i lewackich - generalnie miałem wrażenie, że panuje nagonka na filmy prawdziwe, które pokazują życie wbrew gustom salonów.

użytkownik usunięty
potasznia

chętnie obejrzę,..zachęcają mnie recenzje

IAJ_Polak

Dobra książka nie ma na żadnej stronie literówki.

ocenił(a) film na 7
Goszka_

Nigdy nie miałeś do czynienia z korektą i procesem wydawniczym...

GdzieToKino

Po pierwsze: aś. Po drugie: więcej niż bym chciała :)

ocenił(a) film na 7
Goszka_

Przepraszam ;-)
To "pokaż" mi swoje książki, a coś tam się znajdzie, zapewniam ;-)
Jest jeden sposób - potrójna korekta, przez niezależne osoby. Ale to koszty i czas, a nawet dawniej jak się ją stosowało, to coś tam uchodziło uwadze. Komputer tu tak wiele nie pomaga.
Ale to of korz temat poboczny, choć stosujący się i do filmów.

ocenił(a) film na 4
IAJ_Polak

Mnie się nie podobał. Zanussi już dawno sie wypalił, a jego najlepszym filmem ciągle pozostają "Barwy ochronne" niemal sprzed pól wieku.
Razi przede wszystkim pretensjonalny scenariusz, brak psychologicznego a przede wszystkim socjologicznego prawdopodobieństwa postaci i scen. Realia wielkich korporacji wyglądają zupełnie inaczej, niż przedstawiono na filmie. Cały wątek rosyjski jest nieprawdopodobny. Nie wiadomo po co, wplątano do tego wszystkiego wątek stalinowskiej zbrodniarki. Końcowe nawrócenie diablicy i zwątpienie anioła - naciągane.
Braki występują na zupełnie podstawowym poziomie, przykładowo fatalnie obsadzone główne role kobiece. Czy też takie szczegóły, jak zatrzymania auta na wiadukcie, gdzie jest po jednym pasie ruchu w obie strony, podwójna linia ciągła, a kierowca zgasił wszystkie światła i nie włączył awaryjnych. Albo pogrzeb macochy - diablica mówi, że miało nie być przemówień, to po co mikrofon obok trumny?
Paradoksalnie film, z którego przesłaniem się zgadzam ("Obce ciało") jest zrobiony fatalnie a film, które przesłanie mi nie odpowiada ("Ida") - bardzo dobrze.
No i co to zrobić? Obejrzę sobie Zwiagincewa. Kiedyś Zanussi robił podobne filmy. Ale to było dawno...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones