Marcin Wawrzyniak

6,0
24 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Marcin Wawrzyniak

Taki łomot Gonera ostatnio zaliczył od Tygrysa w "Samowolce". Dobry aktor, ma coś niepokojącego. Jak zaatakował łopatą Gonerę, to miał w oczach szaleństwo, nieobliczalność, jakąś dzikość. Trudno nawet opisać tę patologiczną aspołeczność. Twarz totalnie martwa, zero uczuć wyższych. Dobrze wcielił się w typa totalnie pozbawionego ludzkich odruchów i komunikatywności. A to dowodzi dużej klasy aktorskiej i wszechstronności u aktora, który sprawia wrażenie człowieka wrażliwego na scenie czy w aktorstwie estradowym.
Gość jest aktorsko uniwersalny jak sir Laurence Olivier.
Specyficzny typ aspołecznego i nieobliczalnego szajbusa, u którego nie wiadomo co siedzi we łbie pięknie pokazał Pitt w "Kalifornii", de Niro we "Wściekłym byku", no i Savalas w "Parszywej dwunastce" - szajbus absolutnie doskonały i nieodgadniony... Day-Lewis w "Gangach Nowego Jorku" i Bale w "American psycho" też świetnie odegrali ten typ psychopatycznego bohatera. No i Jakus w "Samowolce", a potem Wawrzyniak... Trudno zagrać takiego szurniętego, pokręconego męta. Szacun! Chapeau bas, panowie!! Te kreacje szurniętych popaprańców są przy okazji niezwykle wysublimowane aktorsko... Oczywiście Gibson i Penn to też czołówka aktorskich świrów, no i Foster w "3:10 do Yumy" - gigant absolutny!!! Aktorzy, którzy samym spojrzeniem wzbudzają niepokój widza.
Wawrzyniak to aktor wszechstronny, o kinowym zacięciu i jest szczególnie predystynowany do grania wyrazistych szaleńców w stylu hollywoodzkim.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones