"Iluminacja" to w moim mniemaniu historia, która za warstwą całego spektu fabuły, podejmuje problem uguntowania człowieka w świecie. Bohater próbując odnależć sens swojego istnienia, w pewnym sensie gubi się w rozmaitych drogach, jakie podsuwa mu życie. Film przeplatany jest z jednej strony intelektualnymi konwersacjami naukowców a z drugiej strony Zanussi pokazuje rózne abberacje człowieka takie jak guzy muzgu. Cały film podobnie jak "Barwy ochronne" pokazuje środowisko intelektualne lat 60 i 70tych, wraz z ich problemami i wszelakimi patologiami. Generalnie film jest bardzo ciekawy i skłania do refleksji nad kilkoma kwestiami, choćby takimi jak poszukiwanie sensu własnego istnienia czy uzgodnienie relacji pomiędzy prawomoćnością fizykalno-matematycznego opisu świata z rzeczywistością. W dziele nie brak filozoficznych dysput, fragmentów rozmów naukowców, co nie jest często spotykaną rzeczą w kinie. Myśle że ten zabieg, którym Zanussi wypełnił swój film, był udanym rozwiązaniem, bowiem samo zaprezentowanie nam losów młodego naukowca spłyciło by zbytnio ten film. Sztandarowa pozycja tzw "kina moralnego niepokoju"!!